Pewnie znacie to uczycie kiedy ktoś bliski dla was mówi że jesteś podobny/podobna do mamy,taty,babci,dziadka bądź jakiejś sławnej osoby. Zdarzało mi się to dość często,że całkowicie obce mi osoby mówiły że jestem podobna w realu do Scarlett Johansson.Wszystko fajnie ,bo uważam że ona jest na prawdę śliczna ,a ja się nie uważam za taką ładną dziewczynę żeby mnie do mnie porównywało.
No ale nie o to mi chodzi,chodzi mi o to że jak tak do mnie mówią(Scarlett) to jeszcze fajnie ale cały czar pryska kiedy mówią tak do mnie na co dzień nawet nie znając mojego imienia.
Na początku było to fajnie słyszeć ,ale teraz zaczyna działać mi to na nerwy.
Chciałam może się trochę wyżalić,albo po prostu nie miałam pomysłu na posta,ale ciekawa jestem do kogo was porównują.
zdjęcia z przed roku ;)